Leworęczni - jak to wpływa na sztukę ?
Czy leworęczni są naprawdę gorsi ?
Tym przewrotnym tytułem zaczynam artykuł w którym rozprawimy się tym stwierdzeniem. Z leworęcznymi też się rozprawimy. Choć chyba raczej na ich korzyść. Najpierw dwie urocze historie. Jedna bardziej zatrważająca od drugiej.
A co było gdyby te Pan malował prawą ręką ?!
Jest słoneczne, lipcowe popołudnie. Grupa studentów
architektury siedzi na starym mieście i rysuje z pleneru. Wśród nich i nasz
bohater. Tym miastem jest Toruń a dokładnie rynek. Miasto w którym od wielu lat
organizowany jest plener. Grupa rysujących wzbudza zainteresowanie u
przechodniów. Trochę chcieliby podejść ale się wstydzą. Dobrym rozwiązaniem jest
metoda na wnuczka. Choć obecnie to raczej źle się kojarzy. Babcia na spacerze z
maluchem też ma ochotę spojrzeć na to co robią artyści. Wypuszcza więc wnuczka
który nieskrępowany podbiega do malującego.
- Antosiu, nie przeszkadzaj Panu.
Starsza Pani podchodzi za wnuczkiem i mówi :
- Zobacz jak ładnie Pan maluje.
Coś jest jednak nie tak. Wygłasza więc takie zdanie :
- Zobacz i to lewą ręką ! A co by dopiero było gdyby malował
prawą !
Malującym był Grzegorz Wróbel. Mistrz akwareli i nasz
wykładowca. A historia wydarzyła się kilkanaście lat temu. Jest z jednej strony
zabawna a z drugiej nieprzyjemna. To jednak nic w porównaniu z następną. A tu próbka umiejętności p. Grzegorza :
Na końcu będą jeszcze lepsze ...
Leworęcznego przywiążmy do krzesła !
Tradycją naszych kursów rysunku jest organizowanie plenerów.
W roku 2011 wybraliśmy się na połączony plener - angielskiego z nauką rysunku .
Rano o 9:00 mieliśmy zajęcia językowe. Po obiedzie jechaliśmy zwiedzać i
rysować. Super sprawa. Rano uczyliśmy
się z Native Speakerami a potem rysowaliśmy.
Naszym nauczycielem był starszy Pan – tak koło
sześćdziesiątki. Na tablicy pisał różne zdania i wyrazy. Robił to bardzo
niewyraźnie. Gdy po raz kolejny nic można było odczytać jeden z uczestników
spytał go, czy mógłby to robić trochę dokładniej. On wtedy wyjawił nam swój
skrywany sekret.
- Kochani przepraszam, że tak piszę. Jest to moja życiowa
trauma. Urodziłem się w roku 1951. W tamtym czasie pisanie lewą ręką uznawane
było za chorobę. Wszelkimi metodami próbowano zmusić nas do pisania prawą. W tym mnie. Ponieważ byłem
oporny to przywiązywano mi rękę do ciała paskiem. A jak mimo wszystko jakoś
wyzwalałem się z tego przywiązywano mnie trzema paskami i do krzesła.
Strasznie smutne było to co powiedział. Teraz doskonale
wiemy, że posługiwanie się lewą lub prawą ręką nie wpływa na rozwój. Więcej, podobno
leworęczni z racji używanej kończyny mają lepszą wyobraźnię przestrzenną. Z
resztą zobaczcie co potrafi Pan Grzegorz Wróbel :
Zajęcia z malowania portretów akwarelą.
Pan Gregorz Wróbel prowadzi portal o malarstwie akwarelowym- akwarela.eu Właśnie teraz rozpoczyna cztery zajęcia o tej tematyce. Na końcu
też prezentujemy jego najnowszą pracę z tego cyklu. Trzeb przyznać, że są
piękne. Akwarela daje taką lekkość malowania. Prace są delikatne i
rozświetlone. Widzieliśmy jak Pan Grzegorz je malował – warto podpatrzeć. A
jeszcze bardziej skorzystać z jego umiejętności.
Zachęcamy też do innych ciekawych artykułów :
A na koniec obiecana akwarela prezentująca temat zajęć.
I jeszcze kilka świetnych portretów malowanych akwarelami :
I jeszcze kilka świetnych portretów malowanych akwarelami :
Ja też jestem leworęcznym rysownikiem. Nie zliczę ile usłyszałam w życiu podobnych komentarzy do przytoczonych. Mój ojciec też urodził się leworęczny kilka lat po panu lektorze z historii. W szkole i w domu rodzice go bili gdy próbował pisać lewą ręką. Ja już miałam więcej szczęścia, tylko dziadek całą młodość mi wmawiał, że mańkutów nie przyjmują na studia.
OdpowiedzUsuńDzięki za podzielenie się swoją historią. Mamy nadzieję że takie artykuły i komentarze pomogą tym którym może gdzieś jeszcze mówi się żeby przestawiły się z ręki lewej na prawą.
UsuńJestem praworęczna, jednak dzieckiem będąc byłam leworęczna. Ot, niezdecydowanie, raz pisanie lewą, raz prawą, a ponieważ cała klasa była praworęczna, to i ja zaczęłam. Mimo to lewą ręką radzę sobie nieźle. W mojej rodzinie też zdarzyła się podobna historia - działo się to około roku temu. Był piękny poranek, kiedy nagle zadzwonił telefon i osoba po drugiej stronie słuchawki się pyta "jak ja mam wytępić u mojego wnuka pisanie lewą ręką?". Po co to? Dziwi mnie, że część ludzi, w szczególności starsze pokolenie nadal uważa bycie leworęcznym za coś złego.
OdpowiedzUsuń